wiadomość powitalna

ALL ABOUT THE HEART

"Jakie jest twoje serce, ten tylko się dowie,
kto je stracił, więc dbaj i kochaj swoje serduszko"
andriju
Z powodu mocnego związku z duchową duszą,
ciało ludzkie nie może być postrzegane jako
wyłącznie zespół tkanek, organów i funkcji,
lecz raczej jako istotna część osoby,
która przez ciało ukazuje się i wyraża".
JAN PAWEŁ II
Znajdź swój bilans życia.
3 x 8 = 24
Jest to magiczne równanie życia!
8 godz.snu
8 godz.pracy
8 godz.odpoczynku
Jeżeli tylko możesz
dostosuj się do tego!
andriju


"PRACA TO NIE TYLKO TO CO ROBISZ
LECZ TO CO POZOSTAWIASZ PO SOBIE INNYM"
andriju













środa, 19 stycznia 2011

Kobieta nie myśli - Mężczyzna nie czuje

Tak śmiało postawiona teza zapewne wzbudzi w nie jednej kobiecie oburzenie. Zapewne usłyszymy słowa: Co!? Ja nie myślę!? To mnie obraża - Czy ta teza to wada, a może zaleta kobiet.
Budzi się w niej złość, odczucie skrzywdzenia czy niesprawiedliwości. Dla kobiety za tymi słowami kryje się smutek. Nie doceniana, nie kochana, wykorzystywana, siedząca z dziećmi, pełna poświęceń - „kura domowa”- tak myśli.
Mężczyznę zaś takie stwierdzenie nie rusza. Nie przejmie, się ponieważ jest emocjonalnie nieporuszony.Już sam początek mówi nam że coś jest na rzeczy. Dlaczego Kobieta się przejmuje, a mężczyzna nie słyszy takie słowa?

W naszym życiu dość często emocjonujemy się różnymi sprawami. A to tym, że nie idzie nam w pracy, a to tym, że dziecko idzie pierwszy raz do szkoły, czy też tym co mówią o nas ludzie albo że brak w naszym życiu uczucia. Emocje związane z tymi sprawami wywodzą się z faktu, iż do myślenia dołączamy serce. To co dla nas ważne i na czym nam zależy budzi w nas emocję, bo nie tylko myślimy o tym ale również to czujemy.

Tak też jest z tytułowym stwierdzeniem.

„Kobieta nie myśli!”. Czy to źle? Nie. To bardzo dobrze. Dzięki temu, że kobieta czuje, używa mniej „rozumu” jej decyzje są bardziej ludzkie humanitarne. Są jednak wyjątki dotyczące swojego partnera czy spraw z nim związanych.

„Mężczyzna nie czuje!”. Czy to jest źle? Nie. To dobrze. Bo do procesu decyzyjnego używa „rozumu” i logiki, dzięki temu jego decyzje są suche i oparte na faktach. Nie dotyczy to tylko swojej ukochanej do której jest więcej uczucia niż „rozumu”.

W związku z powyższym można stwierdzić, że różnimy się w znacznym stopniu. Myślimy inaczej, czujemy inaczej. Dzięki tej różnorodności możemy się uzupełniać. Każda sprawa, która dotyka parę jest rozpatrywana na dwa sposoby, inaczej przez kobietę inaczej przez mężczyznę. Ze strony rozumowej przez Mężczyznę i ze strony uczuciowej przez kobietę. Wzajemne uzupełnianie się i dopełnianie sprawia, że możemy razem przez życie iść śmiało i bez lęku. Stajemy się dwoma sąsiednimi puzzlami, które idealnie się uzupełniają.

Nie zmieniajmy tego i uzupełniajmy się bo tylko razem możemy dobrze przeżyć życie, wychować dzieci i cieszyć się sobą do późnej starości.

3 komentarze:

  1. Gdyby nie pasowało - nas by nie było.

    TAki komentarz dla komentarza.

    sorrrrry. :) POZDRO DLA KAŻDEGO.

    KTO TU BĘDZIE.A BĘDZIE ......DOBRZE!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ogólnikowo podszedłeś do sprawy.Owszem kobieta jest bardziej emocjonalnie zaangażowana niż mężczyzna, ale to nie znaczy że nie myślimy i nie używamy logiki.Na jakiej podstawie opierał się ten artykuł?Stereotypów, szmatławca ,,kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa"?
    Tak by the way: mózg też ma płeć.Jak chcesz pisać podobne artykuły i je upubliczniać to najpierw nagromadź na ten temat wiedzę.Na temat budowy mózgu kobiety i mężczyzny, w której części mózgu gdzie się znajduje.Co odpowiada u kobiety, a co u mężczyzny...
    Bo inaczej polegasz tylko na emocjach,odczuciach i stereotypach, a nie chłodnej logice. A jesteś przecież (chyba) mężczyzną.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sebastian Informatyk20 czerwca 2014 13:35

      Jest Pani żywym dowodem na przedstawioną teorię. To o co się pani dopomina, dla mężczyzn jest oczywiste, a dla pani, brak wspomnienia o "oczywistych" szczegółach jest krzywdzący. Ja niestety uważam, chociaż nie robiłem żadnych badań "specjalistycznych" wynika to tylko z moich obserwacji, że niestety myślę dużo jak kobieta, choć raczej więcej jak mężczyzna. Tylko dlatego ze nie mam doświadczenia w byciu Kobietą :) Moim zdaniem problem polega tylko w ilości zaufania. Jeżeli wierzymy ślepo w dobre zamiary partnera, nie ma problemu kto czym myśli, kłótnie zamieniają się w ROZWAŻANIA szanujących i pokojowo nastawionych do siebie ludzi. Sprawy układają się pozytywnie.

      Usuń