Gdy złote słoneczko zenitu sięga
Woda w małym basenie ciepłotę osiąga
Tam mała Asiula trawkę trąca
Do baseniku dobiega w pląsach
Wodę nóżką swą małą bada
I wnet z radością do niej wpada
Ale ciepła!...zobacz mamo!
Ale ciepła!...szczebiocze
A słoneczko po ramionach ją łaskocze
Już się nie kąpie
Już w pląsach biega po łące
Tu zerwie płatek dmuchawca
Tam zerwie kwiatek stokrotki
Trzymając w rączce białe "kotki"
Już nie bada wodę nóżką
Tylko z biegu skacze do basenu
Rozkładając rączki jakby była jaskółką
W tedy lśniące słomkowe jej włosy
Fruwały z boku na bok,po ramionach
Wyrywając się z gniazdka jak młode kosy
I z uśmiechem na ustach
Szczebiocze znów
Jaka ciepła woda! - zobacz!
Jaka ciepła! - mamo!
Biegania i skakania nie było końca
...Aż nagle zobaczyła bąka!
Dużego,brzęczącego, patrzącego z kąta!
Jakby chciał powiedzieć
Dość biegania i skakania Asiu
To moja łąka i nie będziesz tu biegać!
Nie baw się ze mną w podchody!
Lecz w basenie szukaj ochłody
W cieniu orzecha siedzę i myślę
Mój Boże, nie tak dawno
Moja córeczka po łące biegała
I do basenu z ciepłą wodą wskakiwała
Teraz z rozrzewnieniem zaglądam
Na moją wnusię jak po trawie
Boso delikatnie stąpa
...dedykuję mojej Niesi i Asi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz