Kiedy serce prosiło o ciszę
Byłem tak bezbronnym
Jak plaża wobec
Przypływu morza
"Fala" zalała mnie
Jak zalała wielu ludzi
I nie mogłem zrobić nic
Aby ją powstrzymać
I wtedy prosiłem o medycynę
Jaką jedynie Bóg może uprawiać
Wpadłem na "dno"
Ciężkiej choroby serca
Po której moja dusza
Powinna wstępować do nieba
Moje "dno" było bardzo głębokie
I bardzo trudno było
Z niego się wydostać
Wciąż myślę dlaczego Bóg
Miałby się martwić moim ciałem
Skoro może mieć moje serce
Znajdujące się wewnątrz
Kiedy wreszcie byłem
Po przeszczepie serca
I kiedy otworzyłem oczy
Myślałem, że znalazłem
Swój "raj" na ziemi
Wymarzony i wyśniony
Wiem, że śmierć jest tylko progiem
Który wszyscy musimy przekroczyć
Do ciszy po ostatnim uderzeniu serca
Odpływając z ostatnim oddechem
Do wiecznego pokoju
Nasz dom - nasze ciało
Jest teraz tam gdzie nasza dusza
Nikt nie umiera tak długo
Kiedy bardzo potrzebujemy żyć
I nasza dusza będzie żyła
Ale to zadanie spoczywa
W naszych modlitwach
I pozytywnym myśleniu o życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz