Jesteś moim cenzorem Kiedy pierwszy raz Wiersz Tobie czytam Takie tam bajki opowiadam A Ty słuchasz w skupieniu Szeptów moich bardzo rada Kiedy dodaję lśnień Oczom i włosom Twoim Ale Ty tak słuchasz i stoisz Jak srebrny posąg A ja w mym wierszu Biję przed Tobą pokłony Taki zakochany, Taki zazdrosny, Taki spragniony twych uwag A Ty tak słuchasz i nic! Czasem ortograf przechwycisz Już chciałem Cię nazwać Moją srebrną nocą Moją czarną różą Ale Ty tak słuchasz i nic! Czasem się uśmiechasz Kiedy piszę o miłości do Ciebie Ale Ty znów ortograf przechwycisz W końcu się uspokajam Kiedy w Twych brązowych, Skupionych na czytaniu oczach Widzę Twą mądrość Którą tu wyznaczasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz