poniedziałek, 12 czerwca 2017

"SKŁADAKI I POLSKA TV"

Zmuszony jestem do milczenia
Wzdycham co dzień o północy
Kiedy silniejsi polscy politycy
Falują na szklanym ekranie
Przez obywateli finansowani




Gdy zgrają niedorosłych krzykaczy
O wielkiej dziś mocy
Ćwiczą się w rzucaniu obelg
Jak w strzelaniu z procy.

Nie mogę zasnąć po północy
A usta zacieśniają się
A spojrzenie - jak fala wzburzona
A szerokie ramiona podnoszą się
Jak pas ratunkowy.

I krzyczę do lustra bez głosu
Pozwólcie nam żyć!
Nie ingerujcie w nasze leki
Zostawcie składaków przestępcy!
Nie stresujcie nas swoim zachowaniem
Swoim ironicznym uśmiechem zwycięscy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz