Od lat powoli z gór schodzimy
W coraz ciemniejszą dolinę
Lat 66 i pół minęło
Jakbym dotknął chwilę
Będę powoli schodził
Bo oczy coraz słabiej widzą
Uszy gorzej słyszą
A dotyk mniej wrażliwy
Księżyc jak wampir
Wyskoczył z otchłani
I pędzi białe chmury po niebie
A ja ze strachu wrażliwą duszę
Tulę mocno do siebie.
Piękny wiersz :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane, ale dusza nie boi się niczego, to raczej nasze ego:)
OdpowiedzUsuń