czwartek, 27 marca 2025

"W OBJĘCIACH TWYCH BYĆ"

Nie wiedziałem,
Że dawno miałem
Nadzieję ujrzeć Cię
I w objęciach 
Twych Boże być

Niestety, byc albo nie być
Bo to jest pytanie, 
Jak dalej żyć



I snuję się po całej okolicy
We mgle mojej znieczulicy

I co tu robić Boże drogi
Ja tu od zawsze z Tobą żyję
Praw boskich przestrzegam
My tu ludzie pracowici
Uczciwi i bogobojni
I sami siebie szanują.

Ja to dziś odczuwam
I wszyscy my odczuwamy
Że moze się coś zepsuć
W tej naszej miejscowości

Wpływów zewnętrznych, 
Chciwości i nienawiści
Snuje się do nas z każdej strony.

Ze zdumienia oczy swe przecieram
Że może się coś takiego wydarzyć
Że można w ludziach pobudzać złe instynkty
I w piersiach mych boli
Że nas to kiedyś tu wszystkich zniszczy.

Czy jest tu jakaś szansa
Żeby się ludzie opamiętali
I odgrodzić się od tego zła
I pozostawili samych sobie
Tak przecież kiedyś było
Bo my sami damy sobie radę

Smutek mnie ogarnia Święta Panienko
Że jeżeli na naszej  ziemi
Pozostanie to pokolenie
I być może nie będzie kościoła.

Kiedy głupi bolszewicy przyjdą
Po to, żeby zlikwidować naszą religię.
I zrobić z nich męczenników za ich wolność
I władzę im dać, by sami się wykończyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz