Przyczyną z pewnością może być kuszący nas telewizor, bardzo łatwo (i tanio) dostępne niezdrowe przekąski czy seriale, które przeżywają teraz swoją „drugą młodość”, bo powstaje ich coraz więcej, a często potrafią wciągnąć o wiele bardziej niż nie jeden film.
Idealnym lekarstwem na choroby serca wydaje się więc być zmiana stylu życia – po prostu. Tak mało, a jednak w wielu przypadkach aż tyle. Ludzie bardzo nie lubią wychodzić poza swoją strefę komfortu i swoje przyzwyczajenia. Niechętnie zmieniają swoje nawyki, nawet jeśli nie wymaga to wcale katorżniczego poświęcenia, a jedynie zmiany kilku niekorzystnych przyzwyczajeń. Wspomniane wcześniej przekąski i rozwijająca się branża filmów czy teleturniejów kuszą bardzo skutecznie i są alternatywą (niestety, niezdrową) dla aktywności fizycznej w postaci, na przykład przejażdżki rowerowej do lasu. Dlaczego tak niechętnie wybieramy wysiłek fizyczny i zamieniamy go na wielogodzinne leżenie na kanapie w towarzystwie chipsów i programów, których wartość edukacyjną czy rozrywkową można bez trudu postawić pod znakiem zapytania? Dlaczego wolimy nie robić nic a potem szukać w sieci odpowiedzi na pytania: „Jak schudnąć”, „Jak poprawić swoje samopoczucie” czy „Jak uniknąć zawału”? Czemu jesteśmy leniwi i nie interesujemy się swoim zdrowiem? Co się z nami dzieje?
Statystyki pokazują, że żyjemy coraz dłużej, ale częstokroć jakość tego życia pozostawia wiele do życzenia. Miliony ludzi swój dzień zaczynają od przyjmowania niezliczonej ilości tabletek, z których to jedna działa na nerki, druga pomaga wątrobie, trzecia obniża ciśnienie, czwarta pomaga zwalczyć bóle serca... i może na tym skończę wyliczać, bo nie starczyłoby miejsca. A pomyśleć, że według lekarzy 80% chorób serca jesteśmy w stanie uniknąć, jeżeli zmienimy swoje przyzwyczajenia i bardziej zadbamy o to, co jemy, jak spędzamy dzień i czy jesteśmy uzależnieni od jakichkolwiek używek. Jak czuć się lepiej i jak zmniejszyć ryzyko zawału? Odpowiedź jest banalnie prosta. Ruszać się co najmniej 10 minut dziennie, nie przesadzać z solą i alkoholem, nie jeść tłusto i rzucić palenie. Idealnie byłoby, gdybyśmy tej wspomnianej aktywności fizycznej dołożyli jeszcze więcej. Wspaniale sprawdza się spacer, bieganie, jazda na rowerze czy pływanie. Jeżeli jesteśmy pasjonatami innych sportów, na przykład piłki nożnej, koszykówki czy siatkówki – to jeszcze lepiej. „Sport to zdrowie” – w tym przypadku do nie puste hasło, lecz potwierdzona badaniami prawda w najczystszej postaci. Niech ruch będzie priorytetem. Przestańmy być leniwi, a uśmiech i dobre samopoczucie wrócą tak szybko, jak spadnie nasza waga.
Idealnym lekarstwem na choroby serca wydaje się więc być zmiana stylu życia – po prostu. Tak mało, a jednak w wielu przypadkach aż tyle. Ludzie bardzo nie lubią wychodzić poza swoją strefę komfortu i swoje przyzwyczajenia. Niechętnie zmieniają swoje nawyki, nawet jeśli nie wymaga to wcale katorżniczego poświęcenia, a jedynie zmiany kilku niekorzystnych przyzwyczajeń. Wspomniane wcześniej przekąski i rozwijająca się branża filmów czy teleturniejów kuszą bardzo skutecznie i są alternatywą (niestety, niezdrową) dla aktywności fizycznej w postaci, na przykład przejażdżki rowerowej do lasu. Dlaczego tak niechętnie wybieramy wysiłek fizyczny i zamieniamy go na wielogodzinne leżenie na kanapie w towarzystwie chipsów i programów, których wartość edukacyjną czy rozrywkową można bez trudu postawić pod znakiem zapytania? Dlaczego wolimy nie robić nic a potem szukać w sieci odpowiedzi na pytania: „Jak schudnąć”, „Jak poprawić swoje samopoczucie” czy „Jak uniknąć zawału”? Czemu jesteśmy leniwi i nie interesujemy się swoim zdrowiem? Co się z nami dzieje?
Statystyki pokazują, że żyjemy coraz dłużej, ale częstokroć jakość tego życia pozostawia wiele do życzenia. Miliony ludzi swój dzień zaczynają od przyjmowania niezliczonej ilości tabletek, z których to jedna działa na nerki, druga pomaga wątrobie, trzecia obniża ciśnienie, czwarta pomaga zwalczyć bóle serca... i może na tym skończę wyliczać, bo nie starczyłoby miejsca. A pomyśleć, że według lekarzy 80% chorób serca jesteśmy w stanie uniknąć, jeżeli zmienimy swoje przyzwyczajenia i bardziej zadbamy o to, co jemy, jak spędzamy dzień i czy jesteśmy uzależnieni od jakichkolwiek używek. Jak czuć się lepiej i jak zmniejszyć ryzyko zawału? Odpowiedź jest banalnie prosta. Ruszać się co najmniej 10 minut dziennie, nie przesadzać z solą i alkoholem, nie jeść tłusto i rzucić palenie. Idealnie byłoby, gdybyśmy tej wspomnianej aktywności fizycznej dołożyli jeszcze więcej. Wspaniale sprawdza się spacer, bieganie, jazda na rowerze czy pływanie. Jeżeli jesteśmy pasjonatami innych sportów, na przykład piłki nożnej, koszykówki czy siatkówki – to jeszcze lepiej. „Sport to zdrowie” – w tym przypadku do nie puste hasło, lecz potwierdzona badaniami prawda w najczystszej postaci. Niech ruch będzie priorytetem. Przestańmy być leniwi, a uśmiech i dobre samopoczucie wrócą tak szybko, jak spadnie nasza waga.
źródło: http://gramozycie.pl/news
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz