Bio: Anna Mierzyńska, kierownik Pracowni Psychologii Klinicznej w Klinice Choroby Wieńcowej i Rehabilitacji Kardiologicznej w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie-Aninie. Doktor nauk o zdrowiu, specjalista psychologii klinicznej. Główne obszary zainteresowań zawodowych to psychologia medyczna, zagadnienia psychologiczne związane z niewydolnością serca i transplantologią oraz Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach.
Dlaczego pacjentom kardiologicznym tak bardzo przydaje się wsparcie psychologiczne?
Psychologia to nauka o ludziach, o ich zachowaniu, emocjach i motywacji. Jednym z elementów pomocy psychologicznej jest nauka radzenia sobie z życiowymi trudnościami przy wykorzystaniu różnych efektywnych strategii. Choroby układu sercowo-naczyniowego, którymi zajmuje się kardiologia, są związane ze naszym stylem życia, zachowaniami i codziennymi decyzjami. Wiele czynników ryzyka chorób serca wynika z naszych codziennych nawyków: poziomu stresu, umiejętności radzenia sobie z napięciem emocjonalnym, stylu pracy, zwyczajów żywieniowych, palenia papierosów, nadużywania alkoholu. Na nasz stan psychofizyczny wpływają też więzi z otoczeniem, umiejętność nawiązania kontaktów z ludźmi, przyjmowania wsparcia, korzystania z doświadczenia innych osób.
Na czym polega wsparcie psychologiczne pacjentów kardiologicznych?
Po pierwsze to wspieranie pozytywnych zmian w zachowaniu pacjentów, które sprzyjają efektom leczenia. To zmiany w stylu życia: diecie, aktywności fizycznej, rozumieniu swojej choroby, przyjmowanie wobec niej korzystnej postawy, urealnienie oczekiwań, co do swojego stanu zdrowia i możliwych efektów leczenia. Rozmawiamy o tym, czego pacjent spodziewa się po leczeniu, a także o trudnościach we współpracy ze specjalistami, jeśli takie istnieją. Inny obszar to pomoc o charakterze terapeutycznym. Psycholog pracuje z osobami, które mają zaburzenia adaptacyjne, albo zaburzenia nastroju (depresję), czy stany lękowe. Także z tymi, którzy borykają się z trudnościami wpływającymi na ich zaangażowanie w leczenie np. z problemami rodzinnymi. Staramy się rozpoznać te wszystkie sytuacje, emocje z nimi związane i pomagamy pacjentom je przezwyciężyć.
Czy każdy pacjent traktowany jest indywidualnie?
Każdy z nas to odrębna jednostka, z indywidualną osobowością, w określonej w danym czasie sytuacji życiowej. Każdy ma też inne potrzeby i dlatego podchodzimy do pacjentów indywidualnie. Niemniej jednak mamy wypracowane narzędzia i reguły dotyczące merytoryki naszej pracy, przyjęte ramy teoretyczne. Oczywiście istnieją różnice w kontaktach z osobą, która jest w trakcie rehabilitacji kardiologicznej i nie ujawnia trudności emocjonalnych, a pacjentem, który leczy się z powodów kardiologicznych i jednocześnie boryka się z depresją. Jeszcze inaczej wygląda pomoc psychologiczna w wypadku osoby, która doznała deficytów procesów poznawczych, np. po nagłym zatrzymaniu krążenia.
Jakie jeszcze czynniki wpływają na wybór metod terapeutycznych?
Na pewno ważny jest wiek pacjenta, ale i doświadczenie w chorowaniu. Jeśli pacjent jest w wieku zaawansowanym, a jego choroba i leczenie trwają przez lata, to jego perspektywa jest zupełnie inna niż osoby u progu dorosłości. Są także młodzi, którzy z racji wady wrodzonej są od dziecka pod opieką kardiologów. Jednak ci, którzy chorują od niedawna, zupełnie inaczej się adaptują do choroby, niż ludzie, którzy zmagają się z nią od dawna lub powracają do nas kolejny raz. Jeśli młody człowiek zachoruje nagle, gwałtownie, to jest to poważny wyłom w jego linii życia. Nieraz trzeba zmienić wszystkie plany życiowe, wybory zawodowe, rodzinne. Zmiany mogą dotyczyć zainteresowań i pasji, czy kontaktów towarzyskich z rówieśnikami. Wszystkie sfery, które są naturalne w naszym życiu, w kontekście leczenia młodych osób nabierają innego znaczeniu. Musimy trochę inaczej rozłożyć akcenty, próbując osiągnąć kompromis, który pozwoli na skuteczne leczenie.
Jak motywować pacjentów do zmian zachowania, stylu życia?
Mamy różne sposoby wspierania pacjentów wpływające na ich poziom motywacji do leczenia i dbania o własne zdrowie. W dużej mierze zajmuje się tym psychoedukacja. Staramy się dostarczyć odpowiednią wiedzę i pomagamy budować właściwe strategie radzenia sobie z różnymi sytuacjami i emocjami. Staramy się budować przekonanie, że pacjent może odnaleźć się w trudnych sytuacjach życiowych, również tych związanych z procesem leczenia. To nie zawsze jest łatwe w przypadku osób młodych, ale stawiamy na dialog i pokazanie alternatyw wynikających z potrzeb pacjentów i celów leczenia. Rozmawiamy o decyzjach i wyborach. Przekazujemy wiedzę, że nasze wybory mają realny wpływ na nasze zdrowie. Mówimy o poczuciu odpowiedzialności za swoje decyzje i skutki, jakie niosą określone zachowania. Pokazujemy konkretne zyski, które przynosi konsekwencja w przestrzeganiu zaleceń lekarskich i współpracy z nami.
Jakiś przykład?
Gdy wiemy, że ktoś ma skłonności do nadużywania alkoholu rozmawiamy o jego skutkach, oddziaływaniu alkoholu na organizm, na leczenie, na leki. Rozmawiamy o tym, że sami mamy znaczny wpływ na możliwość odzyskania sprawności, dobrego samopoczucia. Jeżeli jest to wskazane, kierujemy do specjalistycznej poradni.
Jak chorzy przyjmują pomoc psychologiczną?
W warunkach Instytutu nasza obecność jest naturalna, jesteśmy częścią zespołów. Pacjenci o nas wiedzą i przyjmują naszą opiekę. Są kliniki, w których psycholodzy są na stałe i inne, gdzie mają konsultacje. Lekarze uprzedzają pacjentów o naszej współpracy i wsparciu. Pacjenci przyjmują to zwykle pozytywnie.
Jak zmiana nastawienia do choroby i leczenia wpływa na pacjentów?
Z niektórymi pacjentami mamy kontakt przez wiele lat. Wracają na wizyty, hospitalizacje, więc możemy długoterminowo obserwować, w jaki sposób radzą sobie z chorobą. Widzimy, jak pozytywny wpływ ma na nich przekonanie, na ile sami są w stanie coś zmienić. Satysfakcję daje im wygrana walka z pokusami takimi, jak zaniechanie spaceru, ćwiczeń, czy zjedzenie niezdrowych potraw. Gdy są zadowoleni z codziennych sukcesów, łatwiej widzą efekty systematycznej pracy i wysiłku. Często we wspomnieniach wracają do sytuacji, gdy stan ich zdrowia był gorszy, więc starają się szanować to, co udało im się wypracować.
Rozmawiała: Monika Głuska-Durenkamp
źródło: https://sercunaratunek.pl/mam-wplyw-na-moje-serce/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz