W ogrodach zoo jest smutna
Leżą lub snują się po wybiegach
Z oczami na wpół otwartymi
A ludzie patrzą i myśl ich, jest okrutna
Żyrafa smutnym wzrokiem
Na wysokie kasztany spogląda
A jej spacer po kilku krokach
Kończy się na płocie i kolczastych drutach
Małpy na wybiegu zapomniały
Że są w niewoli
I w swym tańcu i przepychankach
Rozbawiają gapiów do woli
Zaglądają ludziom na ręce
By za okruszek czerstwego chleba
Pokłonić się w podzięce.
Lwica senna i naga nie czuje więzienia
Leżąc spogląda w oczy lwu, panu stworzenia
On się przybliża, cały w grzywie i w męskości
A jakaś pani patrzy
- I płacze
Z radości!.