Przenosząc dorosłe komórki macierzyste z mięśnia uda do mięśnia sercowego można regenerować zniszczone przez zawał serce. W Poznaniu, gdzie po raz pierwszy w Polsce podjęto próby stosowania komórek macierzystych w terapii kardiochirurgicznej, skorzystało już z tego 25 chorych.
"Dzięki wprowadzeniu do mięśnia serca komórek macierzystych w miejscu, w którym znajduje się blizna pozawałowa, wytworzy się całkowicie nowa, zdrowa tkanka, o właściwościach kurczliwych, powstała z własnych komórek pacjenta" - tłumaczy genetyk, prof. Maciej Kurpisz.
POZNAŃSKIE BADANIA
Kurpisz, pracujący w Instytucie Genetyki Człowieka PAN http://www.igcz.poznan.pl/ w Poznaniu, specjalizuje się w biologii rozrodu i genetyce człowieka. Uważa, że wykorzystanie komórek macierzystych może okazać się dla nauki tak rewolucyjne, jak odkrycie kodu genetycznego.
Przyznaje, że kierowany przez niego zespół naukowy od lat fascynuje się zjawiskiem klonowania. "Chodzi o klonowanie terapeutyczne, dzięki któremu możliwa stać się może regeneracja chorych narządów" - wyjaśnia.
Klonowanie terapeutyczne w przypadku ludzkich organów możliwe jest już dzięki zastosowaniu niezarodkowych komórek macierzystych.
"Narządy ludzkie można odtwarzać. W jaki sposób i w jakim stopniu, okaże się w miarę rozwoju medycyny" - mówi Kurpisz. Na razie możliwa jest ograniczona regeneracja organów.
W przypadku serca jest to "odtwarzanie" tkanki w miejscu, gdzie w wyniku zawału komórki uległy śmierci i uformowały bliznę pozawałową wskutek odczynu łącznotkankowego.
W Polsce takie zabiegi wykonywane są od trzech lat. Jako pierwsi zastosowali je w 2001 roku badacze z Poznania - kardiochirurdzy i kardiolodzy z kilku tamtejszych szpitali oraz naukowcy z Instytutu Genetyki Człowieka PAN.
MIOBLASTY DLA SERCA
Zespół Kurpisza prowadzi badania nad zastosowaniem w leczeniu serca tzw. mioblastów, czyli prekursorowych komórek mięśniowych.
Takie dorosłe (niezarodkowe, inaczej somatyczne) komórki, stanowiące rezerwuar tkankowy dla regeneracji mięśni, pobierane są z mięśnia czworogłowego uda pacjenta, a następnie wprowadzane do serca chorego - wzdłuż blizny pozawałowej.
Wstrzykuje się je przez specjalny cewnik, lub wprowadza przez żyłę wieńcową. Jak zapewnia Kurpisz, jest to zabieg bezpieczny.
"Komórki nie mogą być wprowadzane przez tętnicę, gdyż ciśnienie krwi w tętnicy jest zbyt wysokie i zabieg mógłby zakończyć się śmiercią pacjenta" - tłumaczy.
Nowe komórki namnażają się w tym miejscu w sercu, gdzie jest "próżnia" powstała w wyniku śmierci naturalnych komórek mięśniowych serca (tzw. kardiomiocytów). W efekcie powstaje w sercu nowa, kurczliwa, funkcjonalna, zdrowa tkanka.
"Pacjenci są podczas zabiegu przytomni. Obserwują, jak stosuje się na nich nowatorską terapię" - mówi Kurpisz.
W ciągu ostatnich trzech lat macierzyste komórki mięśniowe zastosowano z powodzeniem w leczeniu serca u 25 pacjentów.
NAJPIERW WIEDZA, POTEM STOSOWANIE
Uznaje się, że najlepsze do terapii byłyby zarodkowe komórki macierzyste, mające zdolność przekształcania się w dowolną tkankę organizmu.
Od kilku lat trwa spór, czy ich wykorzystanie byłoby etyczne. Przeciwnicy stosowania tych komórek argumentują, że wykorzystywanie zarodka tylko w celu pobrania komórek stanowiłoby nadużycie - ingerencję w życie ludzkie.
"Nim zastosuje się zarodkowe komórki macierzyste do celów medycznych, niezbędna jest duża wiedza na ich temat" - podkreśla Kurpisz.
Jeśli takie komórki po wszczepieniu do organizmu nie byłyby poddane odpowiedniej kontroli i jeśli nastąpiłoby zakłócenie ich różnicowania się w kierunku wyspecjalizowanych tkanek, mogłoby się to skończyć nieustannym namnażaniem się komórek.
"Przypominałoby to rozrostową chorobę nowotworową. Efektem mógłby być rak określany jako potworniak - przyznaje Kurpisz. - Komórki dorosłe, pobierane z mięśni, są jednak całkowicie bezpieczne".
"Dzięki wprowadzeniu do mięśnia serca komórek macierzystych w miejscu, w którym znajduje się blizna pozawałowa, wytworzy się całkowicie nowa, zdrowa tkanka, o właściwościach kurczliwych, powstała z własnych komórek pacjenta" - tłumaczy genetyk, prof. Maciej Kurpisz.
POZNAŃSKIE BADANIA
Kurpisz, pracujący w Instytucie Genetyki Człowieka PAN http://www.igcz.poznan.pl/ w Poznaniu, specjalizuje się w biologii rozrodu i genetyce człowieka. Uważa, że wykorzystanie komórek macierzystych może okazać się dla nauki tak rewolucyjne, jak odkrycie kodu genetycznego.
Przyznaje, że kierowany przez niego zespół naukowy od lat fascynuje się zjawiskiem klonowania. "Chodzi o klonowanie terapeutyczne, dzięki któremu możliwa stać się może regeneracja chorych narządów" - wyjaśnia.
Klonowanie terapeutyczne w przypadku ludzkich organów możliwe jest już dzięki zastosowaniu niezarodkowych komórek macierzystych.
"Narządy ludzkie można odtwarzać. W jaki sposób i w jakim stopniu, okaże się w miarę rozwoju medycyny" - mówi Kurpisz. Na razie możliwa jest ograniczona regeneracja organów.
W przypadku serca jest to "odtwarzanie" tkanki w miejscu, gdzie w wyniku zawału komórki uległy śmierci i uformowały bliznę pozawałową wskutek odczynu łącznotkankowego.
W Polsce takie zabiegi wykonywane są od trzech lat. Jako pierwsi zastosowali je w 2001 roku badacze z Poznania - kardiochirurdzy i kardiolodzy z kilku tamtejszych szpitali oraz naukowcy z Instytutu Genetyki Człowieka PAN.
MIOBLASTY DLA SERCA
Zespół Kurpisza prowadzi badania nad zastosowaniem w leczeniu serca tzw. mioblastów, czyli prekursorowych komórek mięśniowych.
Takie dorosłe (niezarodkowe, inaczej somatyczne) komórki, stanowiące rezerwuar tkankowy dla regeneracji mięśni, pobierane są z mięśnia czworogłowego uda pacjenta, a następnie wprowadzane do serca chorego - wzdłuż blizny pozawałowej.
Wstrzykuje się je przez specjalny cewnik, lub wprowadza przez żyłę wieńcową. Jak zapewnia Kurpisz, jest to zabieg bezpieczny.
"Komórki nie mogą być wprowadzane przez tętnicę, gdyż ciśnienie krwi w tętnicy jest zbyt wysokie i zabieg mógłby zakończyć się śmiercią pacjenta" - tłumaczy.
Nowe komórki namnażają się w tym miejscu w sercu, gdzie jest "próżnia" powstała w wyniku śmierci naturalnych komórek mięśniowych serca (tzw. kardiomiocytów). W efekcie powstaje w sercu nowa, kurczliwa, funkcjonalna, zdrowa tkanka.
"Pacjenci są podczas zabiegu przytomni. Obserwują, jak stosuje się na nich nowatorską terapię" - mówi Kurpisz.
W ciągu ostatnich trzech lat macierzyste komórki mięśniowe zastosowano z powodzeniem w leczeniu serca u 25 pacjentów.
NAJPIERW WIEDZA, POTEM STOSOWANIE
Uznaje się, że najlepsze do terapii byłyby zarodkowe komórki macierzyste, mające zdolność przekształcania się w dowolną tkankę organizmu.
Od kilku lat trwa spór, czy ich wykorzystanie byłoby etyczne. Przeciwnicy stosowania tych komórek argumentują, że wykorzystywanie zarodka tylko w celu pobrania komórek stanowiłoby nadużycie - ingerencję w życie ludzkie.
"Nim zastosuje się zarodkowe komórki macierzyste do celów medycznych, niezbędna jest duża wiedza na ich temat" - podkreśla Kurpisz.
Jeśli takie komórki po wszczepieniu do organizmu nie byłyby poddane odpowiedniej kontroli i jeśli nastąpiłoby zakłócenie ich różnicowania się w kierunku wyspecjalizowanych tkanek, mogłoby się to skończyć nieustannym namnażaniem się komórek.
"Przypominałoby to rozrostową chorobę nowotworową. Efektem mógłby być rak określany jako potworniak - przyznaje Kurpisz. - Komórki dorosłe, pobierane z mięśni, są jednak całkowicie bezpieczne".
PAP autor: Joanna Poros
14 lipca 2004
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz