W 1975 r. 594 mln ludzi miało nadciśnienie. W ciągu 40 lat ich liczba zwiększyła się o ponad 500 mln. Największy wzrost odnotowano w krajach najbiedniejszych, głównie w Azji i Afryce Subsaharyjskiej. W Chinach 226 mln osób wykazuje nadciśnienie, a w Indiach - 200 mln.
Jednocześnie liczba zachorowań z tego powodu spadła w krajach najbogatszych, szczególnie w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. „Nadciśnienie tętnicze staje się chorobą ludzi ubogich, źle się odżywiających” - twierdzi główny autor badań prof. Majid Ezzati z Imperial College London.
Zdaniem specjalisty spadek przypadków nadciśnienia w krajach najbogatszych związany jest z bardziej prozdrowotnym stylem życia i lepszą opieką medyczną. Bardzo ważna jest odpowiednia dieta, należy przede wszystkim ograniczyć spożycie soli, a częściej sięgać po owoce i warzywa. Nadciśnieniu sprzyja również nadwaga i otyłość.
Prawidłowe ciśnienie skurczowe nie powinno przekraczać 140 mmHG, a rozkurczowe – 90 mmHg. Kiedy ciśnienie skurczowe wzrośnie o 20 mmHG, a rozkurczowe o 10 mmHG, ryzyko zawału serca i udaru mózgu zwiększa się dwukrotnie.
„Oceniamy, że nadciśnienie co roku jest odpowiedzialne za 7,5 mln zgonów na świecie” – podkreśla prof. Ezzati.
W Polsce badania NATPOL z 2011 r. wykazały, że na nadciśnienie choruje 10,5 mln Polaków, z tego większość to osoby po 65. roku życia. W tej grupie wiekowej występuje ono u prawie 80 proc. osób.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) chce, żeby liczba przypadków nadciśnienia tętniczego spadła na świecie o połowę do 2025 r. Prof. Ezzati uważa, że nie będzie to możliwe, jeśli nie nastąpi zmiana diety, przede wszystkim ograniczenie spożycia soli.
(PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz