Lidia i Julita
Dwa pięknie kwitnące kwiaty
Jak w kolorowym ogrodzie
W gabinecie dentystycznym stały.
Proszę się rozgościć,
Lidia prosi serdecznie
Siadaj wygodnie, tam
Na fotel dentystyczny
Prawda, jaki śliczny?
- Wiertłami najeżony.
Lidia jak ogrodowa lilia
Swe pręciki miododajne
Pochyla nade mną
Jej oczy to błękit
Spokojnego ciepłego oceanu
Mimo przeżycia dużego
Życiowego sztormu.
Ja ten błysk w jej oczach widzę
I dobroć radosną,
Którą ofiaruje każdemu.
A Julitka w zgrabnym tańcu
Umila tu pobyt pacjenta
Widzę ją raz z lewej strony
Innym razem z prawej,
A Lidia gestem proszącym
Dolej Andrzejowi do kubka wody.
A ta pani za mną
Z kwiatami we włosach
Taka zamyślona
To Julitka jak rabatka
W maju uśmiechem ukwiecona.
Ściskając mocno dłonie
Myślę, kiedy będzie koniec
Bo widać we mnie niestosowne
Duże zniecierpliwienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz