wiadomość powitalna

ALL ABOUT THE HEART

"Jakie jest twoje serce, ten tylko się dowie,
kto je stracił, więc dbaj i kochaj swoje serduszko"
andriju
Z powodu mocnego związku z duchową duszą,
ciało ludzkie nie może być postrzegane jako
wyłącznie zespół tkanek, organów i funkcji,
lecz raczej jako istotna część osoby,
która przez ciało ukazuje się i wyraża".
JAN PAWEŁ II
Znajdź swój bilans życia.
3 x 8 = 24
Jest to magiczne równanie życia!
8 godz.snu
8 godz.pracy
8 godz.odpoczynku
Jeżeli tylko możesz
dostosuj się do tego!
andriju


"PRACA TO NIE TYLKO TO CO ROBISZ
LECZ TO CO POZOSTAWIASZ PO SOBIE INNYM"
andriju













czwartek, 13 lutego 2020

Mój sposób na zdrowe serce

Wciąż gdzieś biegniemy, jesteśmy zestresowani. 
Wieczorem, wprost od ekranu komputera, lub telewizora, idziemy spać. Zbyt "nagrzani emocjami", w dodatku zbyt późno. A przecież coś, co nas najbardziej uspokaja, to dobry, długi sen. Sen jest lekarstwem. Sam staram się kłaść przed godziną 23-24. Gdy mamy za sobą nieprzespaną noc, zauważamy, co się wtedy dzieje z naszym sercem. Nie pracuje we właściwy sposób, bo potrzebuje regeneracji.


ODYCHAJ PRAWIDŁOWO
Kolejnym elementem dbałości o serce jest prawidłowy oddech. Warto nauczyć się oddychać głęboko, tak żeby dobrze dotleniać cały organizm. Każdy wdech dostarcza tlen, na który czekają wszystkie komórki naszego ciała. Dzięki reakcjom biochemicznym tlen przekształca się w energię. Przez wydech oczyszczamy się i wydalamy toksyny. Próbujmy nauczyć się oddychać przeponą tym sposobem bardziej dotlenimy narządy wewnętrzne takie jak nerki, wątroba, trzustka, śledziona itp.

ZAMIAST WINDY, SCHODY

Dbam o serce, bo jestem bardziej aktywny fizycznie. Uważam, że nie ma zdrowia bez ruchu i odpowiedniego dotlenienia. To nie znaczy, że od razu musimy brać udziału w triathlonie, wysiłek trzeba dopasować do siebie. Nie przeciążajmy się, jeśli nie jesteśmy do tego przygotowani. Dla mnie najlepsze dotlenienie i ruch, to spacer w lesie i głębokie oddychanie. Chodzę dwa razy w tygodniu na długi spacer połączony z szybkim marszem. Ale i każdego dnia staram się dużo ruszać. Wszędzie gdzie mogę chodzę na piechotę, jeżdżę rowerem, podbiegam. Nie używam windy, na drugie, trzecie piętro wchodzę zawsze po schodach.

JEDZ KOLOROWO

Żyjemy w czasach, kiedy nie możemy już ignorować wpływu jedzenia na nasze zdrowie. Od lat nie jadam mięsa wieprzowego, lub czasem sporadycznie, za to głównie drób, warzywa, kasze, ryż. Na świecie mamy prawie 8 miliardów ludzi, z czego prawie ¼ to wegetarianie, a ich stan zdrowia jest często dużo lepszy niż ludzi z krajów rozwiniętych, którzy białka zwierzęcego spożywają zdecydowanie za dużo. Przed przeszczepem serca jadłem za dużo mięsa, smażyłem na nie właściwym tłuszczu i spożywałem za dużo tłuszczy trans. Moja dieta, czyli typowy obiad: klasyczny schabowy z ziemniakami, to połącznie węglowodanów z białkiem. Nie twierdzę, że to nie jest smaczne. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale to wszystko obciążające dla organizmu i trudne dla serduszka. Do strawienia takiego posiłku potrzebne są trzy grupy enzymów trawiennych. Przez dwie godziny po obiedzie nie mamy energii. Staram się jeść tak, aby po posiłku mieć energię, a nie zasypiać. Jedzenie jest naszym paliwem, a nie tabletką na sen. Nie namawiam nikogo do rezygnacji z jedzenia mięsa, bo to indywidualna decyzja, ale z pewnością na zdrowie by nam wyszło ograniczenie spożywania białka zwierzęcego do jednego razu w tygodniu, tak jak sugeruje Światowa Organizacja Zdrowia w najnowszej piramidzie żywienia. Sięgajmy częściej po warzywa, kasze, owoce, skarby natury. 

Proponuję np.:


ZUPA MARCHWIOWO-DYNIOWA Z KARDAMONEM I GRANATEM 
Przepis z książki „Naturalnie w kuchni, 60 przepisów na zdrowie”, wydawnictwo Burda Media Polska.

Polecam jedną z dobrych zup, szczególnie dobrą na czas, kiedy na zewnątrz jest chłodno. W tej zupie łączymy ze sobą dary natury. Są one tak zbilansowane, żeby rozgrzewały nas od środka, jak również wzmacniały układ odpornościowy. Zaskakujące połączenie kardamonu z warzywami, ryżem, nie tylko rozgrzewa, ale dodaje egzotyki potrawie. Kardamon, król przypraw, to naturalne lekarstwo, które między innymi obniża ciśnienie krwi, poprawia nastrój, oczyszcza drogi moczowe, wzmacnia i odżywia nasz organizm. Sprawdza się idealnie w przypadku wszelkiego rodzaju problemów trawiennych, ale też przy braku apetytu.

Potrzebujemy:
- marchew
- dynia
- cebula
- świeży imbir
- kardamon
- kumin
- goździki
- chili
- rozmaryn
- masło klarowane
- sól
- świeżo mielony pieprz
- granat
- świeża kolendra
- orzechy włoskie
- serek kozi

W garnku rozgrzewamy dwie łyżki masła klarowanego, wrzucamy 3-4 goździki, kawałeczek pokrojonego w kostkę świeżego imbiru, świeży rozmaryn, ½ łyżeczki kuminu, ¼ łyżeczki kardamonu, tyle samo chili, wszystko ze sobą mieszamy i dodajemy pokrojoną marchew, dynię i cebulę.

Marchwi powinno być dużo więcej niż dyni. Mieszamy i delikatnie podprażamy razem z przyprawami, a potem zalewamy wodą do wysokości warzyw i gotujemy, aż warzywa będą miękkie. Po ugotowaniu wszystko blendujemy. Jeżeli zupa będzie zbyt gęsta, możemy dodać trochę przegotowanej wody. Podajemy ze świeżym granatem, kolendrą, odrobiną serka koziego i orzechami włoskimi. Pamiętajmy, aby orzechy wcześniej namoczyć w gorącej wodzie. Doprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem, można dodać też czerwonego pieprzu.

Zupa można podać z ryżem po ajurwedyjsku. On delikatnie łagodził pikantność tej potrawy i uczynił ten posiłek bardziej treściwym. Jeżeli nie lubicie posiłków mocno pikantno-rozgrzewających,
zrezygnujcie z dodawania chili.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz