Stoi choinka, zapachem Jodły powozi.
Ciemna zieleń igieł, jak noc atramentowa,
Już czeka, by blaskiem radości rozbłysnąć od nowa.
A bombki wiszą, okrągłe, każda jak skarb prywatny.
Czerwone i złote, błękitne i białe,
Odbijają światła, migoczą wesoło całe.
U szczytu dumnie, ostro lśni Gwiazda Betlejemska,
Strażniczka cudu, symbol nadziei nieziemska.
Leciutki, ciepły oddech świeczek woskowych,
Kołysze cienie wokół snów już zimowych.
Pod nią, jak góra skarbów, prezenty ułożone,
W kolorowe papiery z miłością owinięte, niepoliczone.
I słychać już szept, ten cichy szum wspomnienia,
Gdy cała rodzina w blasku choinki się zmienia.
To serce domu, jego ciepło i centrum,
Gdzie magia Świąt Bożego Narodzenia ma swe spektrum.
Cicha noc, święta noc, a zieleń iglasta
Odsłania ten cud, który co roku narasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz