Mego zranionego ciała
I odmierza czas
Na tarczy mego życia
Jestem już "stary"
I zegar się nie spieszy
Dlaczego idzie wolno?
Bo to Bóg jest zegarem
Dlatego ja i Bóg się cieszy
Jednak nowe serce się spieszy
Bo żyć we mnie "musi"
I w tym nie widzę końca
Bo to Bóg jest zegarem
Od wschodu do zachodu słońca...
Kiedy rano się budzę
Muszę liczyć tętno
A od wschodu słońca
Bóg liczy minuty
Ja liczę na niego
Bym zdążył zobaczyć,
Zachodu piękno
Dlatego i za to kocham Boga
Który uczy czytać swój zegar
Od wschodu do zachodu słońca
A nowe serce jest jak twardy legar
Bo żyć we mnie "musi"
I w tym nie widzę końca
Bo to Bóg jest zegarem
Od wschodu do zachodu słońca...
Kiedy rano się budzę
Muszę liczyć tętno
A od wschodu słońca
Bóg liczy minuty
Ja liczę na niego
Bym zdążył zobaczyć,
Zachodu piękno
Dlatego i za to kocham Boga
Który uczy czytać swój zegar
Od wschodu do zachodu słońca
A nowe serce jest jak twardy legar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz