Stosunek Polaków do transplantologii jest bardzo pozytywny. Badania opinii publicznej pokazują ponad 90-procentowe poparcie, a liczba ponad 330 tysięcy zarejestrowanych dawców szpiku jest imponująca nawet względem statystyk światowych. - To poważny zasób ludzi dobrej woli - podkreśla dyrektor Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji "Poltransplant" prof. dr hab. n. med. Roman Danielewicz. Zauważa jednak, że gotowość do dzielenia się, nie jest gwarantem sukcesu. W praktyce napotyka się inne problemy.
Co może nieco zaskakiwać, czasami hamulcem bywa sama postawa środowiska medycznego. Na szczęście, nie jest to częste, ale niekiedy w szpitalach, gdzie nie ma dedykowanej aktywności transplantacyjnej, występuje tzw. brak zaangażowania. Powód? - Najczęściej to brak doświadczenia, niechęć do brania odpowiedzialności i unikanie trudności w rozmowach z rodziną. A to rzeczywiście bywa czasem bardzo trudne - podkreśla prof. Danielewicz.
Promowane oświadczenie woli, poprzez które można wyrazić swoją gotowość do oddania organów w przypadku śmierci, nie ma żadnych skutków prawnych. - To jedynie bodziec dla rodziny w dyskusji o wyrażenie aprobaty – mówi profesor. Brak takiej akceptacji odnotowuje się w kilkunastu procentach przypadków. I choć stanowisko rodziny z prawnego punktu widzenia również nie ma mocy decyzyjnej, to jednak, jeśli jest ono twarde i nieustępliwe – przeważa.
Jedynym wiążącym prawnie aktem woli jest tzw. sprzeciw. Zgodnie z ustawą z dnia 1 lipca 2005 "pobrania komórek, tkanek i narządów ze zwłok ludzkich można dokonać, jeżeli osoba zmarła nie wyraziła za życia sprzeciwu. Sprzeciw na formularzu należy zgłosić osobiście lub listownie w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów w Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym ds. Transplantacji w Warszawie". Do tej pory Centrum odnotowało tylko ok. 26 tys. takich sprzeciwów, co zdaniem Romana Danielewicza jest kolejnym dowodem na to, że Polacy mają bardzo pozytywny stosunek do transplantologii.
Najwięcej wykonuje się przeszczepów nerek, wątrób i serc. Niektóre narządy (nerka, segment wątroby) lub tkanki (szpik kostny) można pobierać od osób żywych pod warunkiem, że dawca wyrazi na to zgodę, a jego życie nie będzie narażone na niebezpieczeństwo. Jednak większość narządów i tkanek do przeszczepienia pobiera się ze zwłok osób, które za życia nie wyraziły sprzeciwu na pobranie.
W historii polskiej transplantologii łącznie wykonano ponad 17,5 tys. udanych przeszczepów nerek, 2,5 tys wątrób i prawie 2 tys. serc. Dane są szacunkowe, bo na początku (a pierwszy udany przeszczepnerki nastąpił w 1966 roku) nie prowadzono rejestru. Jednak dokładne wyniki z bieżącego roku pokazują zarówno skalę zapotrzebowania, jak i skuteczności. W 2012 roku dokonano 1180 przeszczepów, w tym najwięcej nerek - 827, wątroby 240, serc – 60. Lista oczekujących na przeszczep jest równie długa – 2284, w tym najwięcej do przeszczepu nerki (1581), serca 413, wątroby 214.
Pytanie, jak poprawić statystyki, może wprawiać w zakłopotanie. Nie ukrywajmy, że danie szansy do życia innej osobie wiąże się ze śmiercią osoby bliskiej bądź nas samych. Refleksje zostawiamy więc każdemu z osobna.
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska
Co może nieco zaskakiwać, czasami hamulcem bywa sama postawa środowiska medycznego. Na szczęście, nie jest to częste, ale niekiedy w szpitalach, gdzie nie ma dedykowanej aktywności transplantacyjnej, występuje tzw. brak zaangażowania. Powód? - Najczęściej to brak doświadczenia, niechęć do brania odpowiedzialności i unikanie trudności w rozmowach z rodziną. A to rzeczywiście bywa czasem bardzo trudne - podkreśla prof. Danielewicz.
Promowane oświadczenie woli, poprzez które można wyrazić swoją gotowość do oddania organów w przypadku śmierci, nie ma żadnych skutków prawnych. - To jedynie bodziec dla rodziny w dyskusji o wyrażenie aprobaty – mówi profesor. Brak takiej akceptacji odnotowuje się w kilkunastu procentach przypadków. I choć stanowisko rodziny z prawnego punktu widzenia również nie ma mocy decyzyjnej, to jednak, jeśli jest ono twarde i nieustępliwe – przeważa.
Jedynym wiążącym prawnie aktem woli jest tzw. sprzeciw. Zgodnie z ustawą z dnia 1 lipca 2005 "pobrania komórek, tkanek i narządów ze zwłok ludzkich można dokonać, jeżeli osoba zmarła nie wyraziła za życia sprzeciwu. Sprzeciw na formularzu należy zgłosić osobiście lub listownie w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów w Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym ds. Transplantacji w Warszawie". Do tej pory Centrum odnotowało tylko ok. 26 tys. takich sprzeciwów, co zdaniem Romana Danielewicza jest kolejnym dowodem na to, że Polacy mają bardzo pozytywny stosunek do transplantologii.
Najwięcej wykonuje się przeszczepów nerek, wątrób i serc. Niektóre narządy (nerka, segment wątroby) lub tkanki (szpik kostny) można pobierać od osób żywych pod warunkiem, że dawca wyrazi na to zgodę, a jego życie nie będzie narażone na niebezpieczeństwo. Jednak większość narządów i tkanek do przeszczepienia pobiera się ze zwłok osób, które za życia nie wyraziły sprzeciwu na pobranie.
W historii polskiej transplantologii łącznie wykonano ponad 17,5 tys. udanych przeszczepów nerek, 2,5 tys wątrób i prawie 2 tys. serc. Dane są szacunkowe, bo na początku (a pierwszy udany przeszczepnerki nastąpił w 1966 roku) nie prowadzono rejestru. Jednak dokładne wyniki z bieżącego roku pokazują zarówno skalę zapotrzebowania, jak i skuteczności. W 2012 roku dokonano 1180 przeszczepów, w tym najwięcej nerek - 827, wątroby 240, serc – 60. Lista oczekujących na przeszczep jest równie długa – 2284, w tym najwięcej do przeszczepu nerki (1581), serca 413, wątroby 214.
Pytanie, jak poprawić statystyki, może wprawiać w zakłopotanie. Nie ukrywajmy, że danie szansy do życia innej osobie wiąże się ze śmiercią osoby bliskiej bądź nas samych. Refleksje zostawiamy więc każdemu z osobna.
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz