Zabieg odbył się w ramach kursów praktycznych I edycji Szkoły Elektrofizjologii Klinicznej powołanej przez Sekcję Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
„To niezmiernie ważne, by dać lekarzom możliwie najlepsze warunki do rozwoju wiedzy teoretycznej i szkoleń praktycznych. Nie chcemy, żeby w Polsce było tak, że trzeba wyjechać za granicę, żeby się czegoś nauczyć” – powiedział podczas konferencji prasowej Kierownik Pracowni Elektrofizjologii i Stymulacji Serca w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, przewodniczący Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego dr hab. Oskar Kowalski.
Jak zaznaczył, dotychczas nie było w Polsce tego rodzaju systemu szkolenia adresowanego do kardiologów elektrofizjologów. Według uczestników konferencji wyszkolenie dobrego elektrofizjologa ze względu na złożoność problematyki, którą się zajmuje, trwa ok. 2-3 lata.
„To ważny moment w naszym parku technologicznym, doskonała forma kształcenia dla młodych lekarzy chcących wejść w tę trudną dziedzinę. Takie szkolenie redukuje ryzyko powikłań po zabiegach wykonywanych następnie u ludzi, ryzyko powikłań jest zawsze największe w początkowym okresie wykonywania nowych zabiegów” – powiedział kierownik Katedry Kardiologii, Wrodzonych Wad Serca i Elektroterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, działającej w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, prof. Zbigniew Kalarus.
Schorzenia układu sercowo-naczyniowego stanowią pierwszą przyczynę zgonów w Polsce. Wiele z nich spowodowanych jest zaburzeniami rytmu serca, czyli arytmią. Jedną z poważniejszych form tego zaburzenia jest migotanie przedsionków, które pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru mózgu; nieleczone może prowadzić do poważnych skutków zdrowotnych, a nawet zgonu.
Do najskuteczniejszych metod leczenia migotania przedsionków zalicza się ablację. Jak przyznają eksperci, w Polsce tę formę terapii wykorzystuje się w leczeniu zaburzeń rytmu serca wciąż w zbyt małym zakresie.
Ablacja to niefarmakologiczna metoda leczenia arytmii serca. Polega na wprowadzeniu do serca poprzez wkłucie w żyłę udową specjalnych elektrod, połączonych z komputerem. Dzięki temu lekarz może prawidłowo ocenić czynność elektryczną serca i precyzyjnie zlokalizować miejsce wywołujące arytmię. Następnie nieprawidłowo funkcjonującą tkankę mięśnia sercowego rozgrzewa się prądem zmiennym o częstotliwości radiowej. Pożądanym efektem tego zabiegu jest niewielka blizna, która traci swoje właściwości przewodzące i przestaje być źródłem zaburzeń rytmu serca.
Szkoleniowe zabiegi ablacji w Zabrzu wykonano z wykorzystaniem elektroanatomicznego systemu Ensite Precision – narzędzia nowej generacji, pozwalającego na wykonywanie skomplikowanych zabiegów ablacji zaburzeń rytmu serca w znacznie krótszym czasie i zwiększającym ich bezpieczeństwo. Działanie systemu pozwala na stworzenie trójwymiarowej geometrycznej mapy serca przy jednoczesnym tworzeniu map potencjałowych i czasowych badanych struktur serca. Dzięki temu systemowi nie jest konieczne stosowanie podczas zabiegu promieniowania rentgenowskiego, które w dużych dawkach jest niebezpieczne dla pacjentów i personelu medycznego.
Są też grupy pacjentów, u których w ogóle nie można go stosować, jak kobiety ciężarne. Właśnie taki pionierski zabieg ablacji arytmii lewoprzedsionkowej u ciężarnej bez użycia promieniowania rentgenowskiego, a z wykorzystaniem nowoczesnego systemu mapowania, wykonali jesienią tego roku z powodzeniem lekarze I Oddziału Kardiologii Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach, kierowani przez prof. Katarzynę Mizię-Stec.
(PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz