wiadomość powitalna

ALL ABOUT THE HEART

"Jakie jest twoje serce, ten tylko się dowie,
kto je stracił, więc dbaj i kochaj swoje serduszko"
andriju
Z powodu mocnego związku z duchową duszą,
ciało ludzkie nie może być postrzegane jako
wyłącznie zespół tkanek, organów i funkcji,
lecz raczej jako istotna część osoby,
która przez ciało ukazuje się i wyraża".
JAN PAWEŁ II
Znajdź swój bilans życia.
3 x 8 = 24
Jest to magiczne równanie życia!
8 godz.snu
8 godz.pracy
8 godz.odpoczynku
Jeżeli tylko możesz
dostosuj się do tego!
andriju


"PRACA TO NIE TYLKO TO CO ROBISZ
LECZ TO CO POZOSTAWIASZ PO SOBIE INNYM"
andriju













czwartek, 24 marca 2016

Biomarkery wskażą, kogo czeka niewydolność serca

Biomarkery to substancje, dzięki którym lekarze szybko i nieinwazyjnie rozpoznają wiele chorób. Nowe biomarkery, umożliwiające wykrywanie niewydolności serca, znaleźli naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Niewydolność serca to zespół objawów spowodowanych uszkodzeniem mięśnia sercowego. Schorzenie cechuje się dużą śmiertelnością, znacznie większą niż w przypadku wielu nowotworów np. raka piersi czy raka prostaty. Zmagają się z nim głównie osoby po 65. roku życia. Szacuje się, że w Polsce problem niewydolności serca dotyczy około miliona osób. Blisko połowa z nich umiera w cztery lata od momentu otrzymania diagnozy. Liczbę hospitalizacji z powodu niewydolności serca szacuje się w Polsce na 100 tys. rocznie, a w najbliższych dwudziestu latach może przybyć około 250 tys. chorych.

"W praktyce, jeśli pacjent zgłasza się do lekarza z podejrzeniem niewydolności serca, to kieruje się go na badanie echokardiogaficzne. To stwarza problemy, bo dostępność do specjalistów i samego badania jest niewystarczająca nie tylko w Polsce, ale wszędzie na świecie. Trzeba mieć drogi sprzęt, wykwalifikowanego kardiologa, który takie badanie przeprowadzi. To wszystko wydłuża rozpoczęcie procesu leczenia. Często pacjenci trafiają do szpitala z zaawansowaną, ciężką postacią choroby. Długotrwałe hospitalizacje związane z leczeniem niewydolności serca generują duże koszty, a rokowanie jest niepewne" - mówi PAP dr Agata Bielecka-Dąbrowa.

Badaczka kierowała pracami nad znaczeniem biomarkerów w niewydolności serca m.in. w ramach grantów Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. W 2015 roku uzyskała stypendium w programie L’Oréal Polska Dla Kobiet i Nauki. Wraz z zespołem Zakładu Nadciśnienia Tętniczego w Łodzi postanowiła więc znaleźć metodę, która umożliwiłaby wczesne wykrycie ryzyka niewydolności serca u pacjentów, jeszcze zanim w ich sercu wystąpią zmiany strukturalne. "Chcieliśmy przewidzieć, u których osób może wystąpić niewydolność serca. Wtedy można by było zwiększyć częstotliwość kontrolnych wizyt tych osób u lekarza i przeciwdziałać wystąpieniu choroby" - tłumaczy badaczka.

Poszukuje ona biomarkerów, które umożliwiłyby diagnostykę niewydolności serca na bardzo wczesnym etapie. To badania pionierskie, bo choć biomarkery wykorzystuje się w diagnostyce wielu chorób czy zawału serca, to do wczesnego wykrywania niewydolności serca nie były używane.

Biomarkery to różnego rodzaju substancje - rodzaj wskazówki, która może powiedzieć lekarzom i naukowcom, że w organizmie pacjenta zaczyna dziać się coś niedobrego. "Samo badanie z ich wykorzystaniem jest stosunkowo proste i polega na pobraniu od pacjenta małej próbki krwi. W zasadzie nie ma przeciwwskazań do wykonania analizy stężeń biomarkerów, a badanie nie wiąże się z żadnymi skutkami ubocznymi. W pobranej próbce krwi oznaczone zostaje stężenie biomarkerów. Na podstawie stężeń można ocenić prawdopodobieństwo wystąpienia choroby" - tłumaczy dr Bielecka-Dąbrowa.

Jeżeli naukowcy stwierdzą, że u danej osoby występuje wyższe stężenie określonego biomarkera, to mogą się spodziewać, że nawet jeżeli obecnie pacjent nie ma jeszcze objawów choroby, w niedługim czasie one wystąpią. To daje czas na działanie prewencyjne.

"Ponadto u pacjentów, którzy mają już symptomy choroby, możliwe będzie rozróżnienie dolegliwości o agresywnym i łagodniejszym przebiegu, co pozwoli dostosować terapię, zwiększyć skuteczność leczenia i zmniejszyć ryzyko wystąpienia działań niepożądanych" – wyjaśnia kierownik zespołu.

Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi badali dużą liczbę biomarkerów, z których wybrali te najbardziej przydatne. Trzy-cztery z nich zwiększają szanse na rozpoznanie istniejącej już choroby, a jeden kolejny umożliwia jej przewidzenie. "Każdy z biomarkerów można oznaczyć innymi metodami. W przypadku dobrze znanych biomarkerów ich oznaczenie w próbce krwi to kwestia 0,5 godziny. Gdy mamy do czynienia z biomarkerami nowymi, które nie mają jeszcze sprawdzonych metod identyfikowania, ten proces może potrwać znacznie dłużej.



PAP – Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz