wtorek 13 sierpnia 2013r
Napisałem dziś moją elegię, smutny utwór liryczny, wyrażający żal po utracie pracy,spowodowaną przez niespodziewaną, progresywną chorobą serca, a także żal po zniszczeniu pięknej góry jej unikalnej flory i fauny, spowodowaną przez agresywne działania ludzi i maszyn Odkrywkowego Zakładu Górniczego.
"ELEGIA DO WINNEJ GÓRY"
Napisałem dziś moją elegię, smutny utwór liryczny, wyrażający żal po utracie pracy,spowodowaną przez niespodziewaną, progresywną chorobą serca, a także żal po zniszczeniu pięknej góry jej unikalnej flory i fauny, spowodowaną przez agresywne działania ludzi i maszyn Odkrywkowego Zakładu Górniczego.
"ELEGIA DO WINNEJ GÓRY"
Kiedy w 1973r siedziałem na szczycie góry "Chełmiec"
Zobaczyłem przed sobą zaczarowany krajobraz
Wielką górę,szczyt, wystającego z rozległej
Jaworskiej równiny w dorzeczu Nysy Szalonej,
Szczytu pięknego, ale już zdobytego przez ludzi,
O pięknej nazwie "Winna Góra"
U podnóża góry wyrósł Zakład Górniczy
O tej samej nazwie
Zobaczyłem przed sobą zaczarowany krajobraz
Wielką górę,szczyt, wystającego z rozległej
Jaworskiej równiny w dorzeczu Nysy Szalonej,
Szczytu pięknego, ale już zdobytego przez ludzi,
O pięknej nazwie "Winna Góra"
U podnóża góry wyrósł Zakład Górniczy
O tej samej nazwie
Przez setki i dziesiątki lat sukcesywnie niszczona
Przez słońce,śnieg i wiatr
Góra piękna,ciemna i ślepa,
Namiętnie wzbierająca szałem płynącej lawy
Jednak pewnego dnia przestała
Huczeć, tętnić i kipić gorącą lawą
Góra w dniu jej powstania buchała płomieniami
I głazami duszy swojej czystej, niezbrukanej
Butem przemysłowym i lontem ognistym
Jednak najbardziej ucierpiała
W ciągu ostatnich lat kiedy
Groźnie wyglądające wiertła zaczęły
Przez słońce,śnieg i wiatr
Góra piękna,ciemna i ślepa,
Namiętnie wzbierająca szałem płynącej lawy
Jednak pewnego dnia przestała
Huczeć, tętnić i kipić gorącą lawą
Góra w dniu jej powstania buchała płomieniami
I głazami duszy swojej czystej, niezbrukanej
Butem przemysłowym i lontem ognistym
Jednak najbardziej ucierpiała
W ciągu ostatnich lat kiedy
Groźnie wyglądające wiertła zaczęły
Wdzierać się do jej wnętrza
Pięknego, choć czarnego bazaltowego ciała
Do jej czerwonego jak krew środka
Do jej serca skalistego i bardzo twardego
Jeszcze odpornego na
Działanie przemysłu skalnego
Przyjacielu, Skalny górniku, miej odwagę
Pięknego, choć czarnego bazaltowego ciała
Do jej czerwonego jak krew środka
Do jej serca skalistego i bardzo twardego
Jeszcze odpornego na
Działanie przemysłu skalnego
Przyjacielu, Skalny górniku, miej odwagę
Pojednać się z sercem "Winnej Góry"
I posłuchaj jak grzmi wielkim bólem
Posłuchaj tętna jej życia
Pomyślałem, że szkoda mi dawnej
Jeszcze nieprzebrzmiałej jej świetności,
Kiedy byłem na jej szczycie obok,
Drewnianej wieży triangulacyjnej
Wtedy jeszcze osłoniętej dziko rosnącą
Plantacją czerwonych i słodkich poziomek
Spłoszonego zająca siedzącego
Pod wystającym skalnym progiem
Pytam się Ciebie, Górniku skalny
Czy dalej kochasz pozostałą nagość "Winnej Góry"?
Jak nagość zniszczonej przez czas kobiety?
- Jej życia i jej pięknej natury?
Bez obłudy świętoszka, bez cynizmu błazna
Miej odwagę zaprzestać rozdzierania szat
Tej pięknej góry i pozostaw jej
Chociaż ślad na ziemi
Pięknej jaworskiej, bazaltem stojącej ziemi
Już w niedługim czasie wokół
Znikającej pięknej "Winnej Góry"
Pozostanie dziura, z której będzie
Wydobywać się rozpacz i płacz
I posłuchaj jak grzmi wielkim bólem
Posłuchaj tętna jej życia
Pomyślałem, że szkoda mi dawnej
Jeszcze nieprzebrzmiałej jej świetności,
Kiedy byłem na jej szczycie obok,
Drewnianej wieży triangulacyjnej
Wtedy jeszcze osłoniętej dziko rosnącą
Plantacją czerwonych i słodkich poziomek
Spłoszonego zająca siedzącego
Pod wystającym skalnym progiem
Pytam się Ciebie, Górniku skalny
Czy dalej kochasz pozostałą nagość "Winnej Góry"?
Jak nagość zniszczonej przez czas kobiety?
- Jej życia i jej pięknej natury?
Bez obłudy świętoszka, bez cynizmu błazna
Miej odwagę zaprzestać rozdzierania szat
Tej pięknej góry i pozostaw jej
Chociaż ślad na ziemi
Pięknej jaworskiej, bazaltem stojącej ziemi
Już w niedługim czasie wokół
Znikającej pięknej "Winnej Góry"
Pozostanie dziura, z której będzie
Wydobywać się rozpacz i płacz
Zmarłych w przeszłości górników-skalników
Ja wciąż słyszę twój płacz
Kiedy ból pozostał po tobie, góro
Kiedy karmiłaś mnie przez całe życie
A mnie pozostała choroba i zadra pod powieką
Dlaczego inni Twego płaczu nie słyszą
I nie zaprzestaną drążyć w sercu Twym!
Bo nie uciszycie jej gniewu do ludzi
Czas nastał szału zagłady
Zagłady góry "Winnej Góry"
Czy oby "winnej"- coś komu ?
Nie ! Na pewno nie winnej !... Nie winnej !
Ja wciąż słyszę twój płacz
Kiedy ból pozostał po tobie, góro
Kiedy karmiłaś mnie przez całe życie
A mnie pozostała choroba i zadra pod powieką
Dlaczego inni Twego płaczu nie słyszą
I nie zaprzestaną drążyć w sercu Twym!
Bo nie uciszycie jej gniewu do ludzi
Czas nastał szału zagłady
Zagłady góry "Winnej Góry"
Czy oby "winnej"- coś komu ?
Nie ! Na pewno nie winnej !... Nie winnej !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz